Rząd planuje wprowadzenie obowiązku montażu czujek dymu i tlenku węgla w nowych budynkach.
Jak poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Wiesław Szczepański, projekt nowelizacji przepisów dotyczących ochrony przeciwpożarowej przewiduje, że obowiązek ten obejmie w pierwszej kolejności nowe obiekty. W przypadku istniejących budynków, ich właściciele będą mieli pięć lat na dostosowanie się do nowych regulacji.
Nowe przepisy, większe bezpieczeństwo
Projekt nowelizacji rozporządzenia o ochronie przeciwpożarowej, o którym mówił Szczepański, skierowano już do uzgodnień wewnątrzresortowych. Jego celem jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa pożarowego w obiektach mieszkalnych poprzez wprowadzenie obowiązku instalacji urządzeń wykrywających zagrożenia, takie jak pożary czy emisja tlenku węgla.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że prace nad określeniem terminu wejścia nowych przepisów w życie są w toku. Proponowanym terminem jest 22 listopada 2024 roku, co ma symboliczne znaczenie – jest to Europejski Dzień Czujki Dymu. W tym czasie resort planuje kampanię informacyjną, mającą na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat konieczności instalowania czujek.
Czujki dymu a liczba pożarów
Szczepański przedstawił dane dotyczące pożarów w Polsce. W 2019 roku odnotowano blisko 32 tysiące pożarów, z czego niecałe 9% miało miejsce w obiektach wyposażonych w czujki dymu. W 2021 roku liczba pożarów wzrosła do ponad 33 tysięcy, a w budynkach z czujnikami doszło do około 2,8 tysiąca pożarów. Te liczby pokazują, że instalacja czujek wciąż nie jest powszechną praktyką, mimo że może uratować życie.
W wielu krajach europejskich montaż takich urządzeń jest już obowiązkowy. Wśród nich są m.in. Irlandia, Francja, Niemcy czy Finlandia. Teraz Polska planuje dołączyć do tego grona, by zwiększyć bezpieczeństwo swoich obywateli.
Głos strażaków – konieczność ochrony
Strażacy od lat apelują o montaż czujek dymu w mieszkaniach. Rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, st. bryg. Karol Kierzkowski, zwraca uwagę na tragiczne skutki pożarów i podkreśla, że czujki często ratują ludzkie życie. Przywołał on niedawny przykład pożaru w Poznaniu, gdzie czujka zainstalowana na trzecim piętrze budynku zaalarmowała mieszkańców i pozwoliła na ich szybką ewakuację przed wybuchem, który nastąpił kilka minut później.
Przykład ten pokazuje, jak istotne jest posiadanie urządzeń ostrzegających przed pożarem. Ich obecność nie tylko daje cenny czas na ucieczkę, ale może również zapobiec większym tragediom.
Pięć lat na dostosowanie
Dla właścicieli już istniejących budynków przewidziano pięcioletni okres dostosowania do nowych przepisów. Nowe regulacje mogą jednak wejść w życie już w przyszłym roku, co oznacza, że każdy nowo oddany budynek będzie musiał być wyposażony w czujki dymu i tlenku węgla od razu.
Wprowadzenie obowiązku montażu tych urządzeń to krok w stronę większego bezpieczeństwa mieszkańców. Choć nie jest to rozwiązanie tanie, może zapobiec dramatom, takim jak pożary i zatrucia tlenkiem węgla, które wciąż stanowią poważne zagrożenie dla życia i zdrowia Polaków.