W 2024 roku osoby planujące zakup mieszkania stoją przed znaczącym dylematem – czy warto czekać na spadek cen? Zdaniem ekspertów branży deweloperskiej, takie nadzieje mogą okazać się płonne. Wbrew oczekiwaniom, spadku cen mieszkań w najbliższym czasie nie należy się spodziewać. Deweloperzy podkreślają, że rynek nieruchomości nadal będzie charakteryzował się wysokim popytem przy ograniczonej podaży.
W ostatnim roku byliśmy świadkami wzrostu cen nowych mieszkań w większości miast wojewódzkich. Z danych NBP wynika, że największy wzrost odnotowano w miastach takich jak Rzeszów, Olsztyn, Wrocław, Warszawa i Poznań. Głównymi czynnikami tego wzrostu były zwiększony popyt, między innymi ze względu na program “Bezpieczny Kredyt 2%”, oraz zmniejszająca się liczba dostępnych ofert mieszkań.
Mimo że większa podaż mogłaby teoretycznie wpłynąć na stabilizację cen, deweloperzy nie przewidują takiego scenariusza w 2024 roku. Wynika to z rosnących cen gruntów oraz braku działań rządowych, które mogłyby wpłynąć na poprawę dostępności mieszkań, na przykład poprzez uwolnienie gruntów państwowych czy zmiany w specustawie mieszkaniowej.
Wyhamowanie cen mogłoby nastąpić przy zwiększonej produkcji mieszkań. Jednak obecne dane na temat liczby wydanych pozwoleń na budowę nie napawają optymizmem. Zbyt mała liczba nowych inwestycji w stosunku do sprzedanych mieszkań powoduje, że rynek jest niezrównoważony, co nie sprzyja spadkom cen.
Dodatkowo, polityka niektórych samorządów, które nie zachęcają deweloperów do nowych inwestycji ani nie zwiększają liczby lokali komunalnych, jak na przykład w Krakowie, pogarsza sytuację na rynku mieszkaniowym.
W dłuższej perspektywie ceny mieszkań mogą jeszcze wzrosnąć. Przyczynami są ograniczona liczba gruntów, wysokie koszty pracy i rosnące wymagania dotyczące efektywności energetycznej budynków.
Kwestia przyszłości programu “Bezpieczny Kredyt 2%” również wpływa na rynek. PKO Bank Hipoteczny szacuje, że zakończenie programu może spowodować spadek cen mieszkań o 5-8% w ciągu roku. Jednak zdaniem Patryka Kozierkiewicza z PZFD, wyłączenie lub ograniczenie programu może spowodować spadek inwestycji i pogłębienie luki mieszkaniowej, co ostatecznie doprowadziłoby do wzrostów cen w kolejnych latach.
Zmiany w polityce mieszkaniowej rządu i decyzje dotyczące programu BK2% będą miały kluczowe znaczenie dla rynku. Ewentualne zmniejszenie popytu spowodowane zmianami w BK2% może zostać zrównoważone przez grupę osób, które obecnie nie mogą zaciągnąć kredytu z powodu wysokich stóp procentowych. Jeśli stopy procentowe spadną, może to zachęcić tę grupę do zakupów, co zastąpi spadek zainteresowania wśród beneficjentów programu.
Podsumowując, deweloperzy są sceptyczni co do możliwości spadku cen mieszkań w 2024 roku. Wiele zależy od przyszłych działań rządowych i ewolucji rynku kredytowego. Jednak obecne warunki rynkowe i ograniczenia w podaży mieszkań sugerują, że ceny raczej będą utrzymywać się na wysokim poziomie.