Po niespodziewanej obniżce stóp procentowych w lipcu, analitycy ING Banku Śląskiego prognozują, że Rada Polityki Pieniężnej może pójść za ciosem. W komentarzu do poniedziałkowych danych GUS ekonomiści wskazują, że kolejne cięcia stóp są możliwe – o 50 punktów bazowych we wrześniu i dalsze 25 pb w listopadzie. Fundamentem tej prognozy są słabe dane z przemysłu, utrzymująca się stagnacja w Niemczech oraz wydłużająca się deflacja cen producenta.
Przemysł nie daje powodów do optymizmu
GUS poinformował, że produkcja przemysłowa w czerwcu spadła o 0,1 proc. rok do roku, a miesiąc do miesiąca spadek wyniósł 1,1 proc. Leszek Kąsek z ING zauważył, że spadki dotknęły aż 18 z 34 działów przemysłu, z najgłębszymi tąpnięciami w produkcji chemikaliów, sprzętu transportowego i odzieży. Wyjątkami były wzrosty w produkcji wyrobów specjalistycznych, pojazdów oraz komputerów.
Niepokojący jest też kontekst międzynarodowy – spadek wskaźnika PMI dla Polski, odstający od tendencji w Niemczech i całym regionie, a także niepewność dotycząca decyzji administracji Donalda Trumpa w sprawie ceł na towary europejskie. Eksport bezpośredni do USA to tylko 3 proc. całego polskiego eksportu, ale uwzględniając eksport pośredni, ekspozycja jest ponad dwukrotnie większa.
Ceny producentów nadal w trendzie spadkowym
Ceny produkcji przemysłowej w czerwcu spadły rdr o 1,8 proc., co – według Leszka Kąska – to efekt niższych cen surowców i słabszego dolara. Deflacja PPI, trwająca już blisko dwa lata, wywiera presję na dalsze luzowanie polityki pieniężnej.
Budownictwo: pozorny wzrost, realna stagnacja
GUS odnotował wzrost produkcji budowlano-montażowej w czerwcu o 2,2 proc. rdr i 10,3 proc. mdm. Michał Rubaszek studzi jednak optymizm – jego zdaniem to efekt niskiej bazy z ubiegłego roku, a nie trwałego odbicia. W całym I półroczu produkcja spadła o 0,7 proc. rdr, a w II kwartale o 1,5 proc.
W budowie budynków odnotowano co prawda wzrost o 8 proc., ale dane o liczbie rozpoczętych budów i mieszkań oddanych do użytku wskazują na trwającą słabość w „mieszkaniówce”. Z kolei inwestycje infrastrukturalne, według Rubaszka, cierpią na niskie wykorzystanie środków z KPO. Ożywienie w tym obszarze może nadejść dopiero w 2026 roku.
Wynagrodzenia rosną, zatrudnienie spada
Średnia pensja w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w czerwcu 8 881,84 zł brutto, czyli o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Adam Antoniak zwraca uwagę na silny wzrost płac w górnictwie, energetyce i wybranych usługach, napędzany przez niedobór wykwalifikowanej siły roboczej. Jednak zatrudnienie w przemyśle spadło rdr o 0,8 proc., co wpisuje się w trend demograficzny i dążenie firm do automatyzacji.
Wzrost płac, mimo że podtrzymuje inflację usług (6,3 proc. rdr) i bazową (3,4 proc. rdr), nie zmienia ogólnej oceny – perspektywy inflacyjne są korzystne. ING oczekuje spadku inflacji poniżej 3 proc. w lipcu i jej stabilizacji w przedziale 2,5–3 proc. w kolejnych miesiącach.
Czy RPP odpowie mocnym ruchem?
Wszystkie te dane – słabość przemysłu, deflacja PPI, zatrzymane budownictwo, umiarkowana inflacja i problemy na rynku pracy – składają się na silny argument za kolejnym ruchem Rady Polityki Pieniężnej. Zdaniem Adama Antoniaka, przy stabilnej inflacji RPP będzie chciała uniknąć gwałtownego wzrostu realnych stóp procentowych. To otwiera przestrzeń na obniżkę stóp o 50 pb we wrześniu i kolejne 25 pb w listopadzie.
Komentarz redakcyjny:
Jeśli przewidywania ING się zmaterializują, czeka nas jesień pod znakiem dalszego luzowania polityki pieniężnej. Dla kredytobiorców to dobra wiadomość – niższe raty, większa zdolność kredytowa i możliwe ożywienie na rynku nieruchomości. Dla gospodarki – szansa na stymulację w warunkach osłabionego popytu i niepewnej sytuacji międzynarodowej. Jedno jest pewne – wrześniowe posiedzenie RPP będzie jednym z ważniejszych punktów tej jesieni w kalendarzu ekonomicznym kraju.