Polacy coraz częściej wybierają najem mieszkania nie z przymusu, ale z własnej decyzji. Głównymi napędzającymi ten rynek są obecnie imigranci ekonomiczni.
Z nadejściem nowego roku akademickiego, wzrasta zapotrzebowanie na mieszkania do wynajęcia przez studentów. Jednakże, rynek ten ewoluuje i już nie tylko młodzi ludzie poszukują lokum do wynajęcia. Wielu rodzin wybiera wynajem mieszkania zamiast zakupu, ze względu na elastyczność, niższe koszty oraz możliwość wyboru standardu i lokalizacji. Szczególnie teraz, gdy ceny najmu zaczynają się stabilizować, a w niektórych miastach nawet spadają. Imigranci zarobkowi stanowią znaczącą część rynku najmu.
Z najmu korzysta obecnie około 1,3 mln gospodarstw domowych w Polsce, co stanowi prawie 10% wszystkich mieszkańców, ale także imigrantów. Kiedyś rynek ten był dominowany głównie przez młodzież akademicką, ale obecnie obserwuje się tam mieszankę różnych grup wiekowych. Największą grupą najemców są obecnie imigranci ekonomiczni, a także uchodźcy, chociaż ta grupa zaczyna się powoli zmniejszać.
Presja na rynek najmu zmniejszyła się nie tylko z powodu odejścia części Ukraińców, ale także dzięki ułatwieniom w dostępie do kredytów i rządowemu programowi “Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. To przekonało część najemców do poszukiwania własnego M na rynku pierwotnym lub wtórnym. Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało, że w ciągu pierwszych sześciu tygodni trwania programu wnioski o hipotekę tego typu złożyło 29 tys. osób. Do tej pory podpisano 2021 umów na łączną kwotę prawie 730 mln zł.
Głównym czynnikiem napędzającym rynek najmu są imigranci ekonomiczni, którzy przyjeżdżają do Polski, aby dopełnić nasz rynek pracy. Mimo że popyt prawdopodobnie będzie rósł, podaż w ostatnich latach również znacząco wzrosła. Wiele osób prywatnych zainwestowało w mieszkania na wynajem, a także pojawiły się fundusze inwestycyjne inwestujące w ten obszar. Zwłaszcza w ciągu ostatniego roku, kiedy po dużym napływie uchodźców, popyt chwilowo wyhamował, podaż zaczęła przeważać. W efekcie, czynsze już nie rosną tak dynamicznie, ale pozostają na stałym poziomie lub nawet spadają.
Z danych NBP wynika, że w I kwartale 2023 roku nadal można było zaobserwować kontynuację wzrostowego trendu stawek najmu, chociaż w grupie sześciu największych miast bez Warszawy już nastąpiła jego nieznaczna korekta. Z raportu Expandera i portalu Rentier.io wynika, że między styczniem a czerwcem 2023 roku ceny najmu spadły m.in. we Wrocławiu (o 6 proc.), Bydgoszczy (o 4 proc.), Toruniu (o 3 proc.), Częstochowie (o 2 proc.) czy Katowicach, Łodzi, Warszawie i Rzeszowie (po 1 proc.). Minimalnie taniej zrobiło się też w Lublinie i Białymstoku. W II kwartale ceny spadły we wszystkich segmentach rynku. Najmocniej staniał najem średniej wielkości (-3,1 proc. kw./kw.) i dużych mieszkań (-3 proc. kw./kw.). Przyczyną jest znacząca podaż przy kurczącym się popycie.
Cena najmu, gdyby wziąć średnią statystyczną, jest dzisiaj niższa niż kupno mieszkania w kredycie hipotecznym więc można powiedzieć, że jest relatywnie tani, ale oczywiście nie można wszystkiego uprościć. Należy pamiętać, że w miesięcznej racie kredytu jest część kapitałowa, którą trudno określić mianem kosztu, a więc naturalnym wydaje się być porównanie czynszu najmu do części odsetkowej raty kredytu mieszkaniowego. Są takie miasta, gdzie tania kawalerka czy tani pokój będzie relatywnie drogi i będzie dużo ważył w budżecie danej osoby. Wiele osób wynajmuje mieszkanie nie z przymusu spowodowanego niemożnością nabycia własnego lokum, lecz z wyboru. Wynajmowane mieszkanie łatwiej zmienić wraz ze zmianą pracy, często często również jest to rozwiązanie tanie. Coraz częściej jednak oczekuje się od wynajmującego odpowiedniego standardu mieszkania, czy nawet pewnych dodatkowych świadczeń.
Dla wielu ludzi, decyzja o najmie wynika z ich stylu życia oraz niepewności dotyczących przyszłości rynku pracy. Wybór najmu często podyktowany jest nie brakiem środków na zakup mieszkania, ale poszukiwaniem większej elastyczności.
Raport ThinkCo „Najem 2030” także przewiduje dalszą profesjonalizację rynku w najbliższych latach. Eksperci przewidują, że presja na zakup własnego mieszkania będzie słabnąć w kolejnych latach z powodu wysokich cen nieruchomości, kosztów kredytu, a także zmian demograficznych. Coraz większa liczba jednoosobowych gospodarstw domowych zmniejsza presję na zakup własnego mieszkania, skłaniając ludzi do wynajmu.
Zmienia się też profil wynajmujących. Mimo że większość to ciągle młodzi ludzie, coraz więcej rodzin z dziećmi decyduje się na najem. Także starsze osoby coraz częściej wybierają wynajmowane mieszkania. Przyczyną takiego zjawiska jest również wysoki poziom cen nieruchomości oraz brak dostępu do atrakcyjnych kredytów mieszkaniowych dla pewnych grup społecznych.
Podsumowując, rynek najmu mieszkań w Polsce jest w trakcie transformacji. Coraz więcej ludzi wybiera wynajem z różnych powodów, w tym dla większej elastyczności, niższych kosztów i wyboru lokalizacji oraz standardu. Oczekiwania najemców względem mieszkań do wynajęcia są coraz wyższe, co wymusza na wynajmujących podnoszenie standardu oferowanych mieszkań. Jednocześnie imigranci ekonomiczni stanowią ważną część rynku najmu, co wpływa na kształtowanie się cen najmu. W nadchodzących latach można spodziewać się dalszej ewolucji tego rynku, w tym dalszej profesjonalizacji oraz zwiększenia się liczby osób wynajmujących mieszkania z własnej decyzji.