Budownictwo mieszkaniowe w II połowie 2025 r.: rynek w fazie wyczekiwania

Poznaj autora
Udostępnij

Polska branża budowlana wchodzi w ostatni kwartał 2025 roku w atmosferze umiarkowanego optymizmu. Choć statystyki GUS wyraźnie wskazują na spowolnienie inwestycji, na horyzoncie pojawiają się sygnały poprawy – od stabilizacji cen materiałów i mieszkań, po stopniowy powrót popytu stymulowany obniżkami stóp procentowych.

Mniej pozwoleń i budów – efekt wysokich stóp i niepewności

W pierwszym półroczu 2025 r. wydano pozwolenia na budowę 121,4 tys. mieszkań – o niemal 16% mniej niż rok wcześniej. Spadła również liczba rozpoczętych budów i mieszkań oddanych do użytkowania, co czyni ten okres najsłabszym od 2019 roku.

Przyczyną było przede wszystkim ograniczenie zdolności kredytowej kupujących w wyniku wysokich stóp procentowych. Mimo to w budowie wciąż pozostaje ponad 854 tys. lokali – rekordowo dużo od jesieni 2022 r. Oznacza to, że deweloperzy posiadają pokaźny zasób projektów, które mogą zostać szybko uruchomione w momencie poprawy warunków finansowych.


Ceny materiałów budowlanych: po latach wzrostów – stabilizacja

Po dramatycznych podwyżkach z lat 2021–2022 rynek materiałów budowlanych wreszcie złapał oddech. Według Grupy PSB w lipcu 2025 r. ceny były średnio o 1% niższe niż rok wcześniej, a od stycznia do lipca spadły o 0,8% r/r.

Niższe koszty stali, betonu czy izolacji zwiększają przewidywalność inwestycji i poprawiają rentowność projektów. Deweloperzy mogą ograniczać skalę podwyżek cen mieszkań, co przy stabilizującym się popycie jest kluczowe dla przywrócenia równowagi rynkowej.


Rynek mieszkaniowy: ceny hamują, kupujący wracają

Po latach dynamicznych wzrostów ceny mieszkań ustabilizowały się, a w Warszawie i kilku innych dużych miastach zanotowano nawet korekty spadkowe. Polska wyróżnia się tu na tle regionu, gdzie np. w Czechach czy na Węgrzech ceny wciąż rosną dwucyfrowo.

Stabilizacja okazała się impulsem do powrotu kupujących. W II kwartale 2025 r. liczba wniosków o kredyt mieszkaniowy przekroczyła 111 tys., po raz pierwszy od 2023 r. bijąc granicę 100 tys. – to wzrost o 29% rok do roku.


Niższe stopy procentowe – motor napędowy rynku

We wrześniu 2025 r. RPP obniżyła stopy procentowe do 4,75%, rozpoczynając cykl łagodzenia polityki pieniężnej. Dla kredytobiorców oznacza to niższe raty, a dla potencjalnych nabywców – większą zdolność kredytową.

Każde cięcie stóp podnosi dostępność kredytów o kilka procent, co może przesądzać o decyzji zakupowej wielu rodzin. Nic dziwnego, że giełdowy indeks WIG-Nieruchomości osiągnął w lipcu rekordowe 5666 pkt, odzwierciedlając oczekiwania rynku na poprawę sprzedaży mieszkań.


Perspektywy na IV kwartał i 2026 rok

Branża oczekuje, że końcówka 2025 r. przyniesie pierwsze oznaki ożywienia. Deweloperzy mogą zacząć odmrażać projekty, a rosnący popyt powinien stopniowo zmniejszać pulę niesprzedanych mieszkań.

Jednak pełne odbicie może nastąpić dopiero w 2026 r. – tempo zależeć będzie od dalszych decyzji RPP, stabilności inflacji i ewentualnych programów wsparcia ze strony państwa. Brak kontynuacji „Bezpiecznego Kredytu 2%” oraz odwołanie programu „Pierwsze Klucze” osłabiły popyt młodych rodzin, a ewentualne uruchomienie środków z KPO mogłoby stanowić dodatkowy impuls inwestycyjny.


Głos branży: stolarka okienna czeka na ożywienie

Produkcja stolarki okiennej – mocno skorelowana z budownictwem mieszkaniowym – w ostatnich kwartałach zanotowała spadek popytu. Według prezesa Grupy OKNOPLAST, Mikołaja Placka, rynek osiągnął już „dno koniunktury”. Firmy reagują, ograniczając zatrudnienie i inwestując w automatyzację, aby utrzymać rentowność.

Mimo trudności, branża patrzy w przyszłość z ostrożnym optymizmem. Jeśli rynek mieszkaniowy odbije, producenci okien – będący ważnym segmentem polskiego eksportu – mogą szybko odzyskać dynamikę, szczególnie na dużych rynkach takich jak Polska, Niemcy, Francja czy Włochy.


Podsumowanie

Budownictwo mieszkaniowe w II połowie 2025 r. znajduje się w punkcie zwrotnym. Spowolnienie inwestycji, mniej pozwoleń i oddanych mieszkań kontrastuje z pozytywnymi sygnałami: stabilizacją cen materiałów, powrotem kupujących i obniżkami stóp procentowych. Ostatni kwartał roku może przynieść pierwsze jaskółki ożywienia, lecz prawdziwe przyspieszenie koniunktury najpewniej nadejdzie dopiero w 2026 r.

Poznaj autora
Udostępnij