„Bezpieczny kredyt” nie stoi pod znakiem zapytania w 2024 roku. Jeśli zajdzie taka potrzeba, fundusz, z którego realizowane są dopłaty, zostanie zwiększony – zaznaczył w komunikacie na platformie społecznościowej minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda.
Minister, podczas wypowiedzi na platformie X, potwierdził stabilność rządowego programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” na najbliższy rok. Przytoczył także statystyki, które wskazują, że zainteresowanie programem oscyluje wokół 3 tys. wniosków na tydzień. „Jesteśmy w ciągłym kontakcie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i śledzimy sytuację. Gdyby była taka potrzeba, zwiększenie środków w funduszu dopłat nie stanowiłoby problemu” – zapewnił Buda.
Z entuzjazmem mówił również o innowacyjności programu. „Bezpieczny kredyt to przełomowe rozwiązanie, które będzie aktywne przynajmniej przez następne 5 lat” – dodał.
Program „Bezpieczny kredyt”, będący częścią ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, wprowadza państwowe dopłaty do rat kredytowych oraz specjalne konta mieszkaniowe z możliwością otrzymania premii z budżetu państwa.
Wiceprezes Związku Banków Polskich, Agnieszka Wachnicka, informuje o zawarciu 2,67 tys. umów w ramach programu w ciągu ostatniego tygodnia września, co łącznie daje blisko 14,7 tys. kredytów. Całkowita liczba wniosków wzrosła o 3,1 tys., osiągając wynik ponad 50,3 tys.
Zgodnie z ustawą, „Bezpieczny kredyt” jest dostępny dla osób kupujących pierwsze mieszkanie. Jego wartość nie może przekroczyć 500 tys. zł, chyba że kredytobiorca ma rodzinę, wtedy limit wynosi 600 tys. zł. Wkład własny nie może przekroczyć 200 tys. zł. W razie braku wkładu, możliwe jest uzyskanie gwarancji od Banku Gospodarstwa Krajowego.
Warto zaznaczyć, że dopłata do rat przysługuje przez 10 lat. W przypadku zmiany sytuacji kredytobiorcy, takich jak sprzedaż mieszkania, najem lub zakup innej nieruchomości, prawo do dopłat jest utracone, a wszelkie dotychczasowe wsparcie musi zostać zwrócone.